Blog

moimOKIEM - rok 2009 w świecie nowych technologii

  
Rok 2009 kończy się pod znakiem wielu nowości: wzlotów i upadków w świecie nowych technologii. W tym wpisie postaram się zebrać najciekawsze i dogłębnie je skomentować, oczywiście moimOKIEM. :)







Windows 7
Według Microsoftu jest kolejny etap w rozwoju systemu Windows - według mnie jest to kolejny chwyt marketingowy. Czemu zatem od razu, zamiast Visty, nie pojawił się Seven? Albo jako Service Pack do Visty? Pomijając już względy finansowe (czyli PR Firmy z Redmond i pięć stów wyłożonych na wersję Home Premium OEM), patrząc na to nowe "cudeńko" od Microsoftu okiem prawdziwego "linuksiarza" rzeczywiście można powiedzieć, że zasługuje na miano systemu operacyjnego. Microsoft widząc pogłębiającą się porażkę Visty wziął się w garść, zoptymalizował system i dodał kilkanaście nowych bajerów. Nie sposób pominąć tutaj odmienionego paska zadań (na kształt OS X?), jumplist, nowych efektów Windows Aero, pełnej obsługi ekranów dotykowych, nowego Painta, WordPada i Kalkulatora, panelu rozpoznającego wyrażenia matematycze, trybu XP Mode (umożliwiającego wirtualizację programu w Windows 7 za pomocą Windows XP, czyli zwiększenie kompatybilności, niestety tryb dostępny jest jedynie w wersjach Professional, Ultimate i Enterprise) czy bibliotek plików. Zmian, również tych kosmetycznych, jest o wiele więcej. Patem natomiast zakończył się spór z Unią Europejską, która zarzucała Microsoftowi wykorzystywanie pozycji monopolisty i integrowanie przeglądarki Internet Explorer w system. Początkowo Microsoft twierdził, że Internet Explorer jest integralną częścią systemu i nie da się jej oddzielić od Windowsa. Po jakimś czasie zgodził się na wydanie specjalnej, europejskiej wersji (Windows 7 E) systemu pozbawionej przeglądarki internetowej, a jeszcze później Microsoft zgodził się na ekran wyboru przeglądarki. W końcu wszystko spełzło na niczym - nie ma ani wersji "E" systemu, ani ekranu wyboru przeglądarki, a na europejskich półkach Saturna czy Media Marktu jest ogólnoświatowa wersja Windowsa z Internet Explorerem. I póki co to się nie zmieni. Windows 7 został oficjalnie wydany 22 października, publiczne były wersje testowe Beta i Release Candidate.
Moja ocena produktu: 4.0

Bing
Miał się stać poważnym rywalem dla Google i godnym następcą Live Search, a wygląda na to, że do "Google Killera" jest mu jeszcze bardzo daleko. Jakość wyszukiwania Binga, czyli trafność wyników pozostawia jeszcze wiele do życzenia. Nie zawsze, w przeciwieństwie do Google, za pierwszym razem otrzymujemy takie wyniki, które nas usatysfakcjonują. I mimo integracji z wpisami Twittera, profilami Facebooka i Wolframem|Alpha (tak do końca nie wiem, czy ta ostatnia usługa jest w końcu dostępna), Bing nadal pozostaje mocno w cieniu potężnych algorytmów wyszukiwania Google. Poza tym, bardzo ciężko jest zmienić swoje przyzwyczajenia. Często jest tak, że użytkownicy Googla używają również jego innych produktów (np. Gmaila, Readera, Kalendarza) i praktycznie rzeczą niewykonywalną jest dla nich przenoszenie się do konkurencji, która, w gruncie rzeczy, wcale nie oferuje lepszych produktów. Sam jestem w stanie sobie wyobrazić, co bym czuł gdybym miał się w ciągu załóżmy tygodnia w całości przenieść do usług Microsoftu. Do samego Binga może i bym się przyzwyczaił, ale migracja z Gmaila do Hotmaila czy Dokumentów do Office Online byłaby dla mnie nie do przeskoczenia. Chociażby ze samej zmiany adresu e-mail, który przynajmniej dla mnie jest identyfikatorem w praktycznie wszystkich moich usługach. Dlatego właśnie teraz Microsoft powinien się skupić nie na przekonywaniu innych do swoich usług, tylko na oferowaniu ich nowym użytkownikom, ale nie w sposób nachalny, tylko merytoryczny. A na razie jest do tego daleko.
Moja ocena produktu: 3.0

Wolfram|Alpha
Pozycja szczególnie warta uwagi. Tutaj raczej nie zgodziłbym się na twierdzenie, że Wolfram|Alpha jest wyszukiwarką internetową, która być może zagrozi pozycji Google. Po pierwsze spierałbym się, czy to jest w ogóle wyszukiwarka internetowa. Ja bym bardziej zakwalifikował to do rodzaju "inteligentnej Wikipedii". Tym samym może zagrażać pozycję Wikipedii, a nie Google. Wolfram|Alpha wystartował w maju i miał zapoczątkować nową erę wyszukiwarek. Rzeczywiście, pomysł jest jak najbardziej pożądany, ale czy aby nie za wcześnie? W Wolfram|Alpha możemy zapomnieć o słowach kluczowych. Tutaj wystarczy, że wpiszemy zwykłe pytanie, które zostanie odpowiednio zinterpretowane. Następnie Wolfram|Alpha wyszuka w swoich bazach danych pasującą odpowiedź i ją wyświetli na ekranie komputera. Całość funkcjonuje na silniku Wolfram Mathematica. I wszystko byłoby OK, gdyby nie fakt, że Wolfram|Alpha jest na razie dostępny jedynie po angielsku. I to póki co dyskwalifikuje go u polskich użytkowników, którzy na pewno korzystaliby z niego jako dodatkowe, szybkie, łatwe w zrozumieniu i rzetelne źródło informacji.
Moja ocena produktu: 4.5

Google Wave
Zasada działania platformy Google Wave jest bardzo prosta - chodzi tutaj o wspólne tworzenie dokumentów w czasie rzeczywistym. W każdej chwili uczestnicy "fali" mogą dowolnie ją przekształcać: dodając lub usuwając fragmenty dokumentu, z tym, że historia jest cały czas zapisywana. Nie ma więc mowy o umyślnym niszczeniu pracy. ;) "Fala" może również pełnić rolę platformy komunikacyjnej, albo czata. Kiedy wprowadzamy jakikolwiek tekst do fali, inni użytkownicy na bieżąco będą widzieli (dzięki synchronizacji), co piszesz, jak popełniasz błędy ortograficzne i w końcu jak je (miejmy nadzieję ;P) poprawiasz. Póki co, Google Wave jest jeszcze w fazie "preview", co oznacza, że platforma nie jest jeszcze w 100% ukończona. Jednak moim skromnym zdaniem (czyli IMHO ;) ma to wszystko rację bytu i kiedyś na pewno zaowocuje dużą popularnością (jak nie w tej, to w innej podobnej formie, np. w Google Dokumentach czy GTalku). Ale najpierw, Google powinien (i już to na pewno robi) zająć się regionalizacją fal (czyli mówiąc po ludzku - spolszczeniem). (PS. Gdyby ktoś jeszcze nie miał zaproszenia, a koniecznie chciał zobaczyć, jak Google Wave wygląda i działa - skontaktuj się ze mną, jeszcze mam jakieś zaproszenia)
Moja ocena produktu: 4.0

Google Chrome OS
Chrome OS to kolejny produkt od Google w tym roku. Już ze samej nazwy można wywnioskować, że mamy tutaj do czynienia z systemem operacyjnym, ale w przeciwieństwie do Androida - został stworzony z myślą o netbookach. W lipcu Google oficjalnie poinformował o projekcie, a w listopadzie odbyła się specjalna konferencja poświęcona temu systemowi. Zanim jeszcze Google pokazał całemu światu wygląd Chrome OS'a, pojawiło się wiele projektów (które później okazywały się być podróbkami) systemu. To powodowało jeszcze większe napięcie i niecierpliwość. Ciekawość została nieco zaspokojona, kiedy to w połowie października wyciekł (dodam, że z oficjalnych repozytoriów) kolejny, dzienny build przeglądarki Chromium. Kilka godzin później wersja została usunięta i teoretycznie stała się niedostępna, jednak przezorni pobrali (kiedy jeszcze była) źródłową paczkę DEB i wgrali ją na serwer RapidShare, tak, że stała się ogólnodostępna. Nieco później, na konferencji w listopadzie, Google oficjalnie zaprezentował model działania systemu. Chrome OS jest stworzony na jądrze Linuksa, przez co będzie open-source. Każda aplikacja w Chrome OS będzie web-aplikacją. Stwarza to zupełnie nowe możliwości: użytkownicy będą mogli ustawić swój system wedle swoich upodobań, preferencje zostaną zapisane na serwerach Google i w ten sposób będą mogli używać tych samych ustawień na komputerach z całego świata. Sam system ma się uruchamiać w dosłownie kilka sekund i być maksymalnie minimalistyczny. Przyznam, że to brzmi trochę apokaliptycznie, ale cóż - taka rysuje nam się przyszłość, "w chmurach". :) Namiastkę Chrome OS możemy już poczuć używając Aplikacji Google, tak, tak, Gmaila, Kalendarza, Dokumentów, Czytnika czy Picasy. Oficjalna premiera Google Chrome OS jest planowana na lipiec 2010.
Moja ocena produktu: 4.5

Ubuntu 9.04 i 9.10
W mijającym roku zostały wydane dwie wersje Ubuntu: 9.04 i 9.10. Ze sobą wniosły dużo zmian, przede wszystkim nowoczesny system plików na dyskach twardych - EXT4, nowego GRUBa, wersję Netbook Remix, odświeżony wygląd okien i ikon, Centrum oprogramowania Ubuntu czy też nowy wygląd powiadomień. Niestety twórcy Ubuntu postanowili usunąć z wersji 9.10 komunikator Pidgin, zastępując go komunikatorem Empathy. Wielu komentatorów zwracało na to uwagę, gdyż zmiana już od samego początku była uznawana za nierozsądną. Ostatnio twórcy Ubuntu poinformowali, że z najnowszej, długoterminowej wersji 10.04 LTS ma zniknąć... GIMP. Ja mam przynajmniej nadzieję, że do tego nie dojdzie, tym bardziej, że pojawiły się różne listy protestacyjne. Oczywiście każdy sobie może później zmienić lub doinstalować dany program i nie stanowi to żadnej przeszkody, gdyż akurat te programy są w oficjalnych repozytoriach; tutaj chodzi jednak o zupełnie coś innego, niż o "chwilowe trendy". Ale nadal wszystkie te "niedogodności" niweluje fakt, że Ubuntu, na podstawie Linuksa, jest cały czas jednym z najszybszych (od 9.04 twórcy stawiają to jako jeden ze swoich priorytetów), najstabilniejszych i najwydajniejszych systemów operacyjnych na świecie.
Moja ocena produktu: 4.5

Firefox 3.5
W tym roku również producenci najpopularniejszych przeglądarek internetowych nie spali. W pierwszej kolejności przyjrzymy się Firefoksowi. Oprócz małego liftingu szaty graficznej i dodaniu jakże poręcznego przycisku dodawania nowej karty, twórcy zatrzymali się nad innymi aspektami szybkiego przeglądania stron. Przede wszystkim w nowym Firefoksie jest nowy silnik renderowania kodu JavaScript, obsługa tagów HTML5 audio i video, tryb prywatny czy geolokalizacja. Nowy Firefox jest ponad 2 razy szybszy od wersji 3.0 i aż 10 razy szybszy od wersji 2.0. Aby nie ośmieszać poniższego rywala - w ogóle go nie wymieniam w tym rankingu... ;)
Moja ocena produktu: 4.5

Internet Explorer 8
Kolejną nową przeglądarką jest Internet Explorer, wydany przez Microsoft w marcu. Z nowych funkcjonalności pojawił się tryb prywatny, przeglądarka wreszcie przeszła test ACID2, obsługa CSS 2.1, lepsza obsługa AJAX, lepszy filtr antyphishingowy, możliwość odtworzenia sesji po awarii, Narzędzia dla Deweloperów. Nadal jednak Microsoft robi bardzo mało w kierunku standardów W3C. Dlatego też niektóre strony nadal nie współpracują z silnikiem IE - Trident. W tym roku Microsoft we współpracy z najpopularniejszymi portalami polskimi, czyli z Onetem, Naszą-Klasą i z Allegro, przygotował specjalną kampanię promującą ze specjalnymi wersjami przeglądarki. Np. Onet dołączył do swojego IE OnetPocztę, Zumi czy też Wyczaj.To (nawiasem mówiąc już tego serwisu "Wykopopodobnego" już nie ma, został zastąpiony fkn.pl (Fajnie Krótkie Nazwy)), Allegro dołączyło wyszukiwanie przedmiotów, a Nasza-Klasa - wyszukiwanie znajomych.
Moja ocena produktu: 3.5

Opera 10
Nowa Opera wznosi ze sobą wiele zmian, które zwykle później są wykorzystywane przez konkurencję. Przede wszystkim Opera zyskała nowy wygląd i nową ikonę. A oprócz tego również: sprawdzanie pisowni, automatyczne aktualizacje, narzędzie zgłaszania błędów, Opera Dragonfly (narzędzia dla deweloperów), ulepszony silnik Opera Presto 2.2 oraz częściowe wsparcie HTML5. Na szczególną uwagę zasługuje jednak Opera Turbo. Zasada działania jest podobna, jeśli nie identyczna jak w przypadku Opery Mini - w celu zmniejszenia liczby przesyłanych danych, strony internetowe są "przepuszczane" przez serwery Opery, a jakość danych odebranych jest celowo pogarszana. To wszystko sprawia, że strony czytują się nawet kilka razy szybciej.
Moja ocena produktu: 4.5

Office 2010 Technical Preview i Beta
Wersje Technical Preview i Beta dosyć sporo wniosły nowego do Office'a 2010. Przede wszystkim jednolity wygląd wstążek we wszystkich aplikacjach pakietu. Po drugie ukaże się wersja 64-bitowa pakietu, co oznacza większą wydajność przy arkuszach Excela. Wśród nowości znajdziemy również: strumieniowanie prezentacji PowerPoint do internetu, zapisywanie prezentacji do formatu wideo, nowe efekty tekstu w Wordzie, łatwe udostępnianie dokumentów w usłudze Live SkyDrive, zapis dokumentów w formacie PDF, obsługa jumplist w Windows 7. Warto zaznaczyć, że oprócz komercyjnych wersji pakietu (takich jak Home&Student, Small Business, Professional Plus), Microsoft planuje wydać również darmową wersję Starter. W skład pakietu wejdzie Word i Excel, niestety te dwa programy będą mocno okrojone, a po prawej stronie będzie pasek (również namawiający do zakupu komercyjnej wersji) z reklamami. Co ciekawe, przy tej wersji będzie użyta nowa technologia Microsoftu - Click-to-Run, polegająca na bieżącym pobieraniu z sieci potrzebnych danych pakietu Office (np. przy otwieraniu okien ustawień, zapisz jako..., drukowania itp.). Raz pobranych danych nie musimy pobierać ponownie w przyszłości. Może to jednak powodować częste zawieszanie się pakietu, szczególnie przy tych najwolniejszych łączach. Technologia jest użyta w celu zmniejszenia wielkości pliku instalacyjnego. Te wszystkie nowości sprawiają, że pakiet znacząco ewoluuje. Oby tylko cena wersji komercyjnych była przystępna dla przysłowiowego Kowalskiego. Premiera pakietu jest zapowiedziana na czerwiec 2010, ale nieco ponad miesiąc temu, Microsoft publicznie udostępnił wersję beta pakietu, którą możesz znaleźć klikając tutaj (pamiętaj, że jest to wersja testowa, w jęz. angielskim, która może powodować problemy, wygasa z dniem 31 października 2010).
Moja ocena produktu: 4.0

Nowe Gadu-Gadu i Gadu-Gadu 10
A na koniec najgorszy produkt 2009 roku - Gadu-Gadu. Dlaczego? Otóż pierwotną ideą twórców GG było wzajemne komunikowanie się za pomocą tekstu. Tak też powstawały kolejne wersje programu i nowe możliwości: statusy opisowe, wysyłanie obrazków, wysyłanie plików, bramka SMS. Z czasem przyszły rozmowy audio i wideo. Przerost formy nad treścią zaczął się w Nowym Gadu-Gadu. Pojawiły się nie potrzebne nikomu skórki, awatary, płatne opisy graficzne, GG Live (dlaczego nie została utworzona integracja z BLIPem, tylko jakaś nowa usługa?!), ocenianie piosenek w OPEN.FM (dawne GaduRadio). Według mnie jedynym pozytywem były nowe statusy: "PoGGadaj ze mną" i "Nie przeszkadzać". Gadu-Gadu 10 jest jedynie kontynuacją takiej polityki grupy GG Network. Komunikator jest aż przesycony (nie mieści się na ekranie) przeróżnymi niepotrzebnymi funkcjami, np. gry, połączenie z GaduAir (który jest już prawie wszędzie w GG), galerie użytkowników, wyszukiwarka internetowa, prezenty, pogoda (jedynie dla Warszawy), "gorący temat brukowcowy". Szczytem są reklamy, które są wszędzie. Ostatnio GG postanowiło zwiększyć ich rozmiary. Tak więc po zalogowaniu pojawia się reklama na 1/3 ekranu (prawie 600 x 500 px!!!), w komunikatorze, na liście kontaktów kolejna reklama, w oknie rozmowy - następne 2. I to jeszcze nie wszystko, co "funduje" swoim użytkownikom GG! Jak donoszą użytkownicy Wykopu, GG wysyła również reklamy za pośrednictwem czata. Póki co nie mamy jeszcze do czynienia z reklamami komercyjnymi, tylko własnymi - OPEN.FM. I to jeszcze nie wszystko! Ostatnio GG postanowiło (na czas kampanii reklamowej) zmienić część emotikonów na M&M'sy. Po prostu emotikony były wysyłane jako obrazki, więc pojawiały się wszędzie, nie tylko w firmowym komunikatorze! I to jeszcze nie wszystko, bo mógłbym wspominać o szaleńczym - 60 MB!!! - wykorzystywaniu pamięci RAM przy zwykłym działaniu programu (oczywiście przez te "dodatki") albo o "niezawodności" ich serwerów. Wszystko to sprawia, że użytkownicy wpadają w furię i organizują akcje namawiające chociażby do odinstalowania komunikatora Gadu-Gadu i zastąpienie go innym (np. AQQ, Tlen, Konnekt), a najlepiej do całkowitej zmiany sieci (najlepszą tego typu alternatywą jest XMPP/Jabber, który jest zaimplementowany jako czat w Gmailu, czyli w Google Talk).
Moja ocena produktu: 2.0

Podobał się artykuł? Myślę, że tak. :) Czekam na Twój komentarz poniżej. Bądź ze mną na bieżąco na Facebooku i obserwuj mnie na X.
3
KOMENTARZE

BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO
NA FACEBOOKU ORAZ X  

3
KOMENTARZE



WYŚLIJ
E-MAILEM

WERSJA
DO DRUKU

SUBSKRYBUJ
KANAŁ RSS


BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO
NA FACEBOOKU ORAZ X

Komentarze 

OD NAJSTARSZYCH  •  OD NAJNOWSZYCH
iluzion
31.12.2009, 19:09 #1
Dobre zestawienie i podsumowanie nowości roku, ale ocena bardzo subiektywna;) Zgodnie z zapowiedzią na wstępie. Pozwolę sobie na subiektywny komentarz. Bing jest nadal w wersji beta, a Google działa od lat. Z oceną wstrzymałbym się do czasu wyjścia z fazy beta. To tak jakby porównywać Messneger do Gtalk... jest przepaść, praktycznie nie ma co porównywać. Przy okazji Bing warto wspomnieć o Skydrive, a właściwie Windows Live jako całości. WolframAlpha jest jak najbardziej ciekawym rozwiązaniem. Chociaż jeśli chodzi o obliczenia online bardziej cenię sobie możliwości Sage Math online. Google Chrome OS wyżej oceniony od Windows 7? IMO duże nieporozumienie. Zainstaluj sobie przeglądarkę Chrome w dowolnym systemie i masz Chrome OS o dużo większych możliwościach;)
ODPOWIEDZ    NAPISZ NOWY
31.12.2009, 19:17 #2
Przyznam, że oceny które wystawiałem tym produktom w dużej mierze były wystawiane (oczywiście tendencyjnie, nie ma co tego ukrywać) bardziej na podstawie rozwoju tego produktu.
ODPOWIEDZ    NAPISZ NOWY
zły
06.01.2010, 09:23 #3
Bardzo wnikliwe podsumowanie. Świetna sprawa.
ODPOWIEDZ    NAPISZ NOWY
Pasja. Każdy ma swoją