
Ostatnie informacje od szefostwa GG Network, właściciela Blipa, zelektryzowały Bliposferę. Prezes Tomasz Jażdżyński przyznaje, że się
nie przyłożył ze swoją ekipą do tego projektu, snuje niejasne plany, a użytkownicy wolą zawczasu... uciec. O co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi?
Blip powstał w maju 2007 r., a już miesiąc później został przejęty przez Gadu-Gadu. Wzorowany na amerykańskim Twitterze miał stanowić dla niego konkurencję na polskim rynku. Mimo częstych przeciążeń i uciążliwego pojawiania się Pana Oponki, Blip rósł w siłę. Rejestrowali się coraz to nowsi użytkownicy i znane osobistości, jak chociażby Grzegorz Napieralski czy Lech Wałęsa. To właśnie Blip stał się centrum polskiego internetu. Wydawało się, że jest skazany na sukces.
Nic bardziej mylnego. Od jakiegoś półtora roku, Blip notuje spadki i to bolesne spadki: nawet o połowę (Real Users/
wirtualnemedia). Sytuację podgrzewali sami autorzy platformy nie wypowiadając się w ogóle na temat przyszłości ich mikrobloga. Użytkownicy nie wiedzą, na czym stoją, deweloperzy aplikacji zwykle również darują sobie ich aktualizację. Pod koniec czerwca w dodatku nastąpiła awaria, w skutek czego zniknęła duża część statusów (które później na szczęście odzyskano).
Sprawa wyjaśniła się po części na początku sierpnia, kiedy to w wywiadzie dla
interaktywnie.com wypowiedział się Tomasz Jażdżyński.
GG Network od momentu przejęcia nie przyłożyło się do rozwoju serwisu. Nie inwestujemy szczególnie w tę usługę i nie możemy powiedzieć, że walczymy z Twitterem. Strona ma jednak spory potencjał, być może po stworzeniu platformy (wcześniej Jażdżyński wspominał o nowej platformie społecznościowej zrzeszającej usługi GG, która ma wystartować pod koniec br. - przyp. JP)
spróbujemy powiązać Blip z główną działalnością firmy. Z tej wypowiedzi można wywnioskować, że Gadu-Gadu nie zależy na rozwijaniu Blipa i wyłącznie podtrzymuje go przy życiu. Późniejsza integracja z
nową platformą będzie oznaczała jedno: koniec Blipa i koniec szans na sukces. Nie mając większych nadziei na polepszenie się tej sytuacji, wiele osób (w tym ja) postanowiło się przenieść na Twittera, gdzie byt jest raczej niezagrożony, a serwis jest cały czas rozwijany.
Pytanie moje brzmi jednak: co się stało z mitycznym już Blipem 3.0? Ponad rok temu na grupie dyskusyjnej, Marcin Jagodziński
ogłosił, że
w najbliższych miesiącach zostanie on wdrożony. Miał być lekarstwem na wszystkie dotychczasowe bolączki użytkowników. To miała być nowa era Blipa. Tak się oczywiście i niestety nie stało: część pomysłów została podchwycona przez, np. BLIPalacza czy też BLIPI.pl, który dzisiaj jest największym serwisem wspomagającym Blipa. Oferuje różnego rodzaju statystyki, rankingi, wyszukiwarkę Blipnięć a także Asystenta-Sekretarkę. Część oferty BLIPI jest dodatkowo płatna.
Kończąc moje wywody, chciałbym niejako zwrócić się do szefostwa GG Network: straciliście najlepszy czas na rozwój Blipa, czas, kiedy Twitter w Polsce był słaby, Facebook nieznany, a Google+ nieobecny. Niestety.
Podobał się artykuł? Myślę, że tak. :) Czekam na Twój komentarz poniżej. Bądź ze mną na bieżąco na Facebooku i obserwuj mnie na X.
BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO NA FACEBOOKU ORAZ X |
|